Drukuj

 


3:1

Dzisiejszy niedzielny poranek był dla wszystkich nie lada zaskoczeniem. Leżący za oknem śnieg był najlepszym żartem na Prima Aprilis od wielu lat. Stadion wymagał mnóstwa przygotowań takich jak odśnieżanie linii, jednak, jak się później okazało, warto było!

Gdy sędzia (dość pedantyczna osoba) dopuścił już stadion do gry, rozpoczęła się walka. Bardzo zależało nam na tym by zrehabilitować się za wysoką przegraną z jesieni, kiedy to braki kadrowe bardzo nam doskwierały. Dzisiaj jednak również nie było kolorowo, mieliśmy tylko "gołą" jedenastkę. Od pierwszych minut meczu walka była dość zacięta, jednak to my mieliśmy minimalną przewagę. Jednakże chwila nieuwagi i Modest Gunia dotyka piłkę ręką w polu karnym i arbiter bez wahania wskazuje na "wapno". Na nasze szczęście Michał Wolski wybronił karnego i nadal było 0:0. Dobrze prezentował się w ataku duet Czuchrzyński - Grzesik, jednak w pierwszej części gry nie udało im się zdobyć bramki i na przerwę schodziliśmy przy bezbramkowym remisie.

Na drugą połowę wyszliśmy zdeterminowani a nasz zapał powiększył sędzia dyktując bardzo kontrowersyjny rzut karny, po którym goście wyszli na prowadzenie. Ruszyliśmy do ataku. Dobrze pracowały dzisiaj skrzydła. W jednej z pierwszych akcji Jurek Skalski podał do boku piłkę Grzesikowi a ten precyzyjnie wrzucił futbolówkę w szesnastkę. Krystian Czuchrzyński poszybował na piłkę szczupakiem, jednak wystraszony nieostrożnym wejściem defensora Nurtu, nie trafił w bramkę. Trzeba dodać że "Czuczu" bardzo dobrze pozbierał się po urazie głowy i półrocznej rekonwalescencji. W międzyczasie kibice gości prowokowali naszego bramkarza, co nie było ładnym zachowaniem. Zaczęli się denerwować jednak na chwilę sytuacja się uspokoiła. W pewnym momencie na 30 metrze przed bramką Potoka został faulowany nasz zawodnik. Do wykonywania tego stałego fragmentu gry podszedł Tomek Gunia. Uderzył piłkę mocno ją podkręcając i wykorzystując wiejący wiatr. Bramkarz gości nie dał rady odbić lecącej piłki i było już 1:1. Ta bramka dodała nam sił. Ciągle atakowaliśmy. Jednak mieliśmy też dużo szczęścia, gdyż w pewnym momencie piłka zaskoczyła naszego golkipera i nabierając poślizgu po kontakcie z murawą, minęła jego ręce. Na nasze szczęście napastnik gości nie trafił na pustą bramkę. Jednak nie wystraszyliśmy się po tym przypadku i nadal nacieraliśmy na bramkę. W pewnej chwili w sytuacji sam na sam znalazł się Grzesik i nie zmarnował jej, wyprowadzając Błękitnych na prowadzenie. Kibice Nurtu rozgoryczeni tym obrotem spraw, zaczęli rzucać wyzwiska w stronę naszej publiczności i doszło do starcia. Jednak zawodnicy i spokojniejsi z kibiców opanowali sytuację. My jednak nie zamierzaliśmy poprzestać na 2 bramkach, nadal prowadziliśmy ofensywę co przyniosło skutek. W polu karnym sfaulowany został nasz zawodnik i sędzia podyktował trzeci w tym meczu "karny". Do jego wykonania tradycyjnie podszedł Tomek Gunia i również tym razem się nie pomylił zdobywając swoją 2 bramkę w tym meczu a 6 w sezonie. Do końca meczu utrzymywaliśmy znaczącą przewagę a sędzia nie podyktował dwóch ewidentnych rzutów karnych po faulach na Krystianie Czuchrzyńskim i Modeście Guni, jednak nie miało to wpływu na końcowy rezultat spotkania.

Drugie zwycięstwo Błękitnych w tej rundzie stało się faktem, morale w ekipie podniosły się po porażce z Bóbrką. Miejmy nadzieję, że kolejne spotkanie potoczą się również po naszej myśli.

Skład: Michał Wolski - Stanisław Kozieł, Wojciech Bularski, Adrian Wolski, Kamil Węgrzyn - Jerzy Skalski, Tomasz Gunia, Modest Gunia, Tomasz Szymbara - Krystian Czuchrzyński, Mateusz Grzesik

Oceny zawodników Błękitnych w skali 0-6 po meczu z Nurtem Potok:
M. Wolski: 4,5
Bularski: 4
Kozieł: 4,5
Węgrzyn: 4
T. Gunia: 5
M. Gunia: 3
Szymbara: 4
A. Wolski: 4
J. Skalski: 4
Czuchrzyński: 3,5
Grzesik: 4