Drukuj

"Wspomnień czar" odc. 5

Sezon 2001/2002

BŁĘKITNI Żeglce - BIAŁOBRZEGI Krosno 2:1 (1:1)

28.04.2002r. - Żeglce

Błękitni Żeglce - Białobrzegi Krosno 2:1 (1:1)

Skład: Zbigniew Cieśluk - Tomasz Rachwalski, Daniel Skalski, Sylwester Skalski, Paweł Rachwał - Łukasz Węgrzyn [73' Grzegorz Bożek], Maciej Serwa [52' Jerzy Hac], Piotr Kiełtyka, Norbert Delimata - Jacek Dubis, Piotr Janik [80' Daniel Szuba]

Rezerwa: Dariusz Kozioł, Jerzy Skalski, Wojciech Bularski

Widzów: 170

Gracz meczu: Cieśluk

Średnia wieku: 27.78

Do najważniejszego jak do tej pory meczu z liderującym zespołem z Krosna nasza drużyna przystąpiła osłabiona brakiem chorego na różyczkę Kozieła czyli lidera naszej defensywy oraz Marcina Mędrka - jednego z lepszych napastników, który mimo lekkiego kryzysu formy zawsze był groźny pod bramką rywali. 
Pierwsze minuty meczu to twarda walka o każdą piłkę. W 9 min. na strzał zza pola karnego zdecydował się Dubis. Piłka zmierzała tuż przy lewym słupku wprost do bramki jednak bramkarz gości wyciągnął się jak struna i w ostatniej chwili wybronił strzał naszego napastnika. Rywale odpowiedzieli 2 min. później, zespołową akcją zakończoną mocnym strzałem z 16 metrów. Na szczęście nasz bramkarz w wiadomy chyba tylko sobie sposób wyłapał futbolówkę zmierzającą w okienko naszej bramki. W 14 min., po zamieszaniu w polu karnym gości, strzał Janika z 7 metrów obronił z trudem golkiper przyjezdnych. Przeciwnicy odpowiedzieli w 18 min. silnym strzałem zza pola karnego, który z ogromnym trudem obronił Cieśluk. W 22 min. Dubis niczym slalomowe tyczki mija trzech rywali wbiega z piłką w pole karne, po czym zostaje brutalnie sfaulowany przez nadbiegającego z tyłu zawodnika za co sędzia główny [Aszklar] bez wahania dyktuje 11-kę [co oburzyło, nie wiedzieć czemu, zawodników z Krosna]. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Serwa, który z trudem, ale jednak wykorzystał rzut karny [bramkarz wyczuł w który róg strzeli nasz zawodnik, ale przy tak mocnym strzale nie był w stanie jej wybronić]. Po stracie gola krośnianie rzucili się do ataku na naszą bramkę i na około 10 minut zamknęli nasz zespół na własnej połowie. Nasi zawodnicy na szczęście przetrwali napór gości głównie za sprawą dobrze spisującego się w bramce Cieśluka, który wybronił sytuację sam na sam w 25 min. oraz 2 groźne strzały w 28 i 30min. Po przetrwaniu naporu rywali, nasi zaczęli odpowiadać równie groźnymi akcjami. W 33 min. zagrania na 13 metr od Serwy nie wykorzystał Dubis, trafiając wprost w bramkarza. W 35 min. Dubis zrewanżował się doskonałym podaniem Serwie, który jednak z 12 metrów minimalnie chybił. W 39 min. nie popisał się Janik, marnując sytuację sam na sam z wyśmienicie spisującym się w bramce golkiperem gości, który wybronił strzał naszego napastnika. W 40 min. po szybkim wyrzucie piłki przez bramkarza na połowę boiska goście wyprowadzają szybki kontratak. Zawodnik Białobrzegów zagrywa piłkę na prawo do kolegi z zespołu, ten bez trudu mija Węgrzyna, a następnie S. Skalskiego; z narożnika 16-ki wrzuca piłkę na 10 metr do nadbiegającego kolegi, który wygrywa pojedynek z D. Skalskim i strzałem z 8 metrów nie daje najmniejszych szans Cieślukowi. Po zdobyciu wyrównującego [jak najbardziej zasłużonego] gola, rywale cofnęli się do obrony, a że i nasi nie kwapili się do ataków to pierwsze bardzo emocjonujące 45 min. zakończyło się wynikiem 1-1.

Pierwsze 15min. drugiej połowy to fatalna postawa naszego zespołu, której na szczęście nie potrafili wykorzystać przyjezdni, głównie za sprawą wyśmienicie spisującego się między słupkami Cieśluka. Nasz golkiper ratował naszą bezradną drużynę w 48, 53 i 57min., wybraniając groźne strzały przeciwników. Od 60min. [od siedmiu meczy jest to smutna tradycja, że pierwszy kwadrans drugiej połowy jest kiepski w naszym wykonaniu] w końcu obudzili się nasi zawodnicy, którzy zaczęli łapać właściwy rytm. W 64min. przeprowadziliśmy składną zespołową akcję zakończoną strzałem z 15 metrów Dubisa - niestety i tym razem bramkarz krośnian był na posterunku. W 67min. akcję na środku boiska rozpoczął Delimata, zagrał na prawo do Kiełtyki, ten minął dwóch rywali, odegrał do Janika, który zagrał w tempo do wbiegającego w pole karne Dubisa, a ten bez trudu minął rywala i strzałem z 7 metrów nie dał szans bramkarzowi gości i wyprowadził nasz zespół [ku uciesze licznych kibiców] na prowadzenie!!! Do 80 minuty mecz był wyrównany, jednak w ostatnich 10 minutach rywale postawili wszystko na jedną kartę i niemal całym zespołem próbowali atakować naszą bramkę. Mimo przewagi gości, nasi mądrze się bronili bądź Cieśluk spisywał się bez zarzutu i w tym czasie zdołali wyprowadzić trzy groźne kontry, które jednak nie zakończyły się zdobyciem gola, bo swoje znakomite okazje marnowali kolejno Janik w 80 Dubis w 85 i Szuba w 89 minucie. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i nasza drużyna wraz z kibicami mogła cieszyć się ze zdobycia kolejnych bardzo cennych punktów. Po tym zwycięstwie Błękitni tracili tylko 4 pkt. do Białobrzegów i 6 do Liwocza Brzyska. Po meczu ogromne pretensje do sędziego głównego mieli działacze z Krosna, którzy nie mogąc pogodzić się z porażką szukali winy w arbitrze, który mówiąc obiektywnie był jednym z lepszych sędziów, którzy sędziowali nam mecz i z pewnością wyniku nie wypaczył.

(Tomasz Serwa)