Drukuj

LKS IWEŁKA Iwla 1 - 2 LKS BŁĘKITNI Żeglce

Bramki dla Błękitnych zdobył Mateusz Grzesik

Skład BŻ:

Wolski Michał - Kozieł Stanisław, Gunia Tomasz, Węgrzyn Kamil, Bularski Wojciech (70' - Wolski Adrian) - Kania Dominik, Kozielec Rafał, Rachwalski Tomasz, Grzesik Mateusz (46' - Szymbara Tomasz) - Korzeniowski Kamil (89' - Kalisz Konrad), Doniek Kamil (46' - Łopatkiewicz Daniel)

 

W pierwszej jesiennej kolejce wybraliśmy się na mecz do Iwli. Mimo, że mamy połowę sierpnia, aura była typowo jesienna - zachmurzone niebo i padający w drugiej połowie drobny deszcz.

Zawodnicy, jak to zwykle przy pierwszym meczu bywa, stawili się bardzo tłumnie, bo było ich aż 18.

W pierwszej połowie wyraźnie dominowaliśmy, stwarzając groźne akcje, zwłaszcza lewą stroną, gdzie szarżował Mateusz Grzesik, który miał dzisiaj bardzo dobry mecz, gdyż to on zdobył obydwie bramki dla naszego zespołu. Pierwszą strzelił z bardzo trudnej pozycji - będąc w lewym rogu boiska uderzył piłkę tak, że bramkarz, który chciał ją przenieść nad poprzeczką, ledwie ją musnął i ta wpadła do siatki. Przy kolejnej bramce kawał dobrej roboty wykonał Rafał Kozielec, który dograł Grzesikowi świetną piłkę z prawego skrzydła, a temu zostało już tylko pokonać bramkarza, z czym nie miał większych kłopotów. Gospodarze także stwarzali sobie sytuacje podbramkowe, jednak nasza obrona szybko je zażegnywała. Szczególnie groźna była akcja, gdzie zawodnik Iwełki otrzymał piłkę na 25 metrze i huknął w długi róg bramki Błękitnych, jednak naszego bramkarza udanie zaasekurował pilnujący słupka Węgrzyn. Tak więc na przerwę schodziliśmy z bezpieczną przewagą dwóch bramek, jednak wiedzieliśmy, że Iwełka w drugiej części gry z pewnością zaatakuje.

Nie myliliśmy się. Zawodnicy z Iwli w drugiej połowie ruszyli ostro do ataku i szybko osiągnęli dużą przewagę. My broniliśmy się z całych sił, jednak zabrakło trochę szczęścia przy straconej bramce, gdyż piłka odbiła się od nóg zawodników stojących w murze i całkowicie zmyliła rzucającego się już Wolskiego. Do końca pozostało wiele czasu, Iwełka strzeliła kontaktową bramkę, a nadziei na podwyższenie wyniku nie widać ! Nasza gra ofensywna całkowicie upadła. Jednak wybroniliśmy wynik, przy dużym udziale szczęścia, gdyż piłka uderzona przez zawodnika z Iwli wypadła z rąk naszemu bramkarzowi i na szczęście trafiła w słupek. Jak to jednak mówią - szczęście sprzyja lepszym.

Zwycięstwo na inaugurację bardzo nas podbudowało, zaostrzyły się apetyty na awans, jednak należy pamiętać, że poprzednie sezony również zaczynaliśmy zwycięstwami, a później nie szło nam już tak dobrze. Dlatego trzeba się skoncentrować i nie  powtarzać błędów z ostatnich sezonów !

Michał Wolski