Drukuj

 

LKS BŁĘKITNI Żeglce 5 - 1 UKS TORNADO Wrocanka

Skład:

Wolski Michał - Kozieł Stanisław, Gunia Tomasz, Węgrzyn Kamil (75' Kalisz Konrad), Bularski Wojciech (68' Gunia Modest) - Kania Dominik, Rachwalski Tomasz (65' Wolski Adrian), Kozielec Rafał, Grzesik Mateusz - Doniek Kamil (46' Gunia Gerwin), Korzeniowski Kamil (56' Mędrek Piotr)

 

Bramki dla BŻ zdobyli:

3x Kania Dominik, Korzeniowski Kamil, Węgrzyn Kamil

 

Dzisiaj przyszło nam zmierzyć się na własnym stadionie z Tornadem Wrocanka. Ze skompletowaniem składu nie mieliśmy większego problemu, choć zabrakło m.in. Pawła Rachwała i Tomka Szymbary.

Mecz rozpoczęliśmy niespodziewanie dobrze - w 5 minucie kapitalnym uderzeniem sprzed pola karnego popisał się Kamil Węgrzyn, była to jedna z piękniejszych bramek w historii. Kibice jeszcze nie zdążyli ochłonąć po pierwszej bramce, a drugą bramkę zdobył Kamil Korzeniowski - strzałem głową lobując bramkarza gości. Nawet najwięksi optymiści nie spodziewali się takiego początku. My jednak nie poprzestaliśmy na dwóch bramkach. Po dwudziestu minutach ciągłych ataków na bramkę rywali, trzeciego gola zdobył Dominik Kania, po profesorsku wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem. Trzy gole jednak nam nie wystarczało i nacieraliśmy dalej, marnując dużo świetnych sytuacji. Jednak w 37 minucie, świetnie dysponowany dzisiaj Kania, strzelił kolejnego gola, po świetnym dośrodkowaniu Grzesika. Goście mieli niewiele sytuacji pod naszą bramką, jednak jeden strzał z rzutu wolnego przeszedł niebezpiecznie blisko bramki strzeżonej przez Michała Wolskiego. Pierwsza część spotkania zakończyła się więc pewnym prowadzeniem Błękitnych 4:0.

Na drugą połowę wyszliśmy nieco rozluźnieni, jednak nadal chcieliśmy podwyższyć wynik. Co kilka minut mieliśmy dogodną sytuację bramkową, jednak z wykończeniem było już gorzej. W końcu udało się, nie kto inny niż Kania dołożył swoje trzecie trafienie i prowadziliśmy już 5:0. Zawodnicy z Wrocanki nie mieli dziś swojego dnia. Strzelili jednak bramkę honorową, ustalając wynik na 5:1.

Taki rezultat to najniższy wymiar kary dla Tornada. Przy odrobinie zimnej krwi pod bramką gości mogliśmy spokojnie strzelić około 10 bramek, jednak rozkojarzenie wynikające z wysokiego prowadzenia nie pozwoliło uzyskać lepszego wyniku. Należy się jednak cieszyć ze zwycięstwa i dobrego początku sezonu. W niedzielę jednak czeka nas o wiele trudniejsze zadanie - wygrać na trudnym terenie z Nowym Dworem Makowiska!

 

GALERIA WKRÓTCE!