Drukuj

Niedziela, 2 września 2012, godz. 13:00 - Stadion w Potoku

V Kolejka C-klasy

LKS NURT Potok 1 - 4 LKS BŁĘKITNI Żeglce

 

 

Skład:

Wolski M. - Kozieł S., Rachwał P., Węgrzyn K., Bularski W. - Kania D., Kozielec R., Rachwalski T., Grzesik M. - Doniek K., Kalisz K.

 

Bramki zdobyli:

Kalisz, Rachwalski (k), Węgrzyn i Kozielec

 

W piątej kolejce rozgrywek czekał nas wyjazd do Potoka, gdzie na odnowionym obiekcie (stan murawy nie wskazywał, że boisko było odnowione) spotkaliśmy się z Nurtem. Nasza kadra, mimo iż nie najsłabsza nie wyglądała dziś najciekawiej. Zabrakło m.in. trzech braci Gunia, Tomka Szymbary, Adriana Wolskiego, Daniela Łopatkiewicza i Kamila Korzeniowskiego. Wiedzieliśmy jednak, że na drużynę gospodarzy może to wystarczyć, trzeba się tylko postarać.

Początek gry był jak zwykle chaotyczny, obie drużyny dopiero wchodziły w mecz. Po pewnym czasie osiągnęliśmy minimalną przewagę, czego efektem była doskonała sytuacja Dońka, który niestety nie trafił w bramkę oraz poprzeczka Dominika Kani. Nurt również oddawał strzały, jednak w większości były to strzały z dystansu, które nie sprawiały większych kłopotów naszemu bramkarzowi. Gdy większość kibiców i zawodników sądziło, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowo, wywalczyliśmy stały fragment gry. Piłka została przerzucona na drugą stronę boiska, gdzie był Tomasz Rachwalski, który zgrał piłkę wzdłuż linii bramkowej, a czujny Konrad Kalisz dobił ją z najbliższej odległości do pustej bramki. Na przerwę schodziliśmy więc ze skromną zaliczką.

Po przerwie nastąpiła pewna roszada w ustawieniu, a mianowicie pozycjami zamienili się Kalisz i Grzesik. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Grzesik pokazał swoje firmowe zagranie, na pełnym biegu schodził w stronę bramki gospodarzy, wyprzedził obrońcę i został sfaulowany, a sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr. Do wykonania rzutu karnego podszedł Tomasz Rachwalski i uderzył bardzo pewnie w lewy górny róg bramki. Mieliśmy nadzieję, że druga bramka uspokoi grę. Przez chwilę rzeczywiście tak było, jednak po kilku minutach Potok zaczął nacierać i zagrażał naszej bramce. W pewnym momencie zawodnik Nurtu oddał strzał z 16-u metrów, nasz bramkarz rzucił się, jednak piłka odbiła się od nogi Węgrzyna i spadła pod nogi napastnika naszych rywali, a ten wykorzystał tę sytuację i zdobył bramkę kontaktową. Zrobiło się trochę nerwowo, jednak nie sialiśmy paniki. W kilka minut później po faulu na Kaliszu na wysokości 16-tki na lewej flance, do wykonania rzutu wolnego podszedł Węgrzyn, który potrafi taką sytuację zamienić na gola. Uderzył futbolówkę, która odbiła się od słupka, uderzyła w plecy szybującego bramkarza gospodarzy i wpadła do bramki. Teraz wiedzieliśmy, że nie możemy stracić tego prowadzenia. Często gościliśmy w polu karnym Nurtu i stwarzaliśmy sobie sytuację. W jednej z nich Kamil Doniek wbiegł w pole karne z prawej strony i dograł po ziemi do Kozielca, który z 4 metrów udokumentował nasze zwycięstwo.

Trzy punkty znowu w Żeglcach!

 

 

Michał Wolski