Drukuj

Niedziela, 6 kwietnia 2014 r., godz. 13:00 - Stadion w Iwli

XII Kolejka C-klasy

LKS Iwełka Iwla - LKS Błękitni Żeglce 2:3 (2:1)

(więcej w rozwinięciu)

 


 

 

 

Skład:

Wolski Michał - Sajdak Jakub, Kozieł Stanisław, Węgrzyn Kamil, Skalski Daniel - Kania Dominik (75' Gunia Gerwin), Gunia Tomasz, Rachwalski Tomasz (58' Skalski Jerzy), Wilk Michał (63' Delimata Norbert) - Szymbara Tomasz (68' Gunia Modest), Grzesik Mateusz


Żółte kartki: Kozieł, Delimata


Bramki:

2:1 - Wilk Michał

2:2 - Gunia Tomasz (k)

2:3 - Gunia Tomasz (k)


Pierwsze spotkanie rundy wiosennej nie było dla Błękitnych prostą sprawą, jak mogło by się wydawać. W początkowej fazie meczu nasza gra to spory chaos, nie potrafiliśmy wymienić więcej niż 2-3 podań. Co prawda doskonałą okazję miał Wilk, ale minimalnie spudłował. Potem niestety nastąpiło załamanie i w krótkim odstępie czasu straciliśmy 2 bramki. Przy pierwszej bramce Michał Wolski próbował wyjść do piłki, która przeszła przez linię obrony i wybić ją, niestety uprzedził go napastnik Iwełki i lobem skierował piłkę do bramki. Chwilę później miała miejsce podobna sytuacja - piłka przeszła przez obrońców i zawodnik gospodarzy skierował ją od słupka do bramki. Zimny prysznic na początek zadziałał i zaczęliśmy wreszcie lepszą grę. Bardzo blisko kontaktowego gola było, gdy Węgrzyn wrzucał piłkę w pole karne z rzutu wolnego na głowę Sajdaka, ten niestety trafił w bramkarza. Jednak co się odwlecze to nie uciecze. Kilka minut później fatalne podanie bramkarza z Iwli do swojego obrońcy wykorzystał Wilk. Wyprzedził obrońcę i wykorzystał, z dużą dozą szczęścia, tę sytuację. Pierwsza połowa zakończyła się więc wynikiem 2:1.

W szatni powiedzieliśmy sobie, że tego meczu nie możemy przegrać i postanowiliśmy walczyć. Od pierwszego gwizdka w drugiej części gry atakowaliśmy bramkę gospodarzy. Efekt przyniosła dopiero akcja, w której Mateusz Grzesik na pełnej szybkości wchodził w pole karne i został sfaulowany przez obrońcę Iwełki. Rzut karny wykorzystał Tomasz Gunia. Za wszelką cenę chcieliśmy wyjść na prowadzenie, atakowaliśmy więc, co często wiązało się z kontratakami drużyny przeciwnej. Na szczęście nasza defensywa nie dała się już pokonać. Bramkę dającą nam 3 punkty zdobył ponownie z rzutu karnego Tomek Gunia, po faulu na Tomku Szymbarze. Co prawda gospodarze nie chcieli przyjąć do siebie decyzji o jedenastce, ale złamany ochraniacz Szymbary mówi sam za siebie.

Już drugi raz z rzędu wygrywamy mecz, przegrywając początkowo 0:2. Jeśli nie poprawimy gry, następnym razem może się już nie udać. Miejmy nadzieję, że obraz naszej gry w meczu z Węglówką będzie już wiele lepszy niż dzisiaj.

W dzisiejszym meczu nasza drużyna wystąpiła w nowych strojach, których fundatorem jest p. Janusz Frużyński właściciel firmy Euro Auto Zbyt. Wielkie podziękowania dla byłego prezesa Błękitnych za pomoc klubowi!